Anna Moskwa, Minister Klimatu i Środowiska, uznała po 42 miesiącach prowadzenia postępowania, że nie jest właściwym organem do rozpatrzenia odwołań organizacji społecznych od decyzji środowiskowej dla stopnia wodnego Siarzewo na dolnej Wiśle i przekazała sprawę do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Przepis, na który powołuje się minister Moskwa mówi, że przekazanie sprawy do właściwego organu następuje “niezwłocznie”.

 

Minister Klimatu i Środowiska (MKiŚ) zawiadomiła organizacje, które w styczniu 2018 r. odwołały się od decyzji środowiskowej Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Bydgoszczy dla stopnia w Siarzewie na dolnej Wiśle, że nie jest już organem właściwym do prowadzenia tej sprawy. Odwołania trafią do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.

Zawiadomienie komentuje Małgorzata Górska z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków:
“Jesteśmy zaskoczeni, bo GDOŚ, który prowadził sprawę naszego odwołania od stycznia do grudnia 2018, wyłączył się z postępowania i przekazał ją do…. Ministerstwa Środowiska. Powodem wyłączenia się GDOŚ był konflikt interesu – p. Andrzej Szweda – Lewandowski, który stanął na czele GDOŚ w listopadzie 2018 r., wcześniej był zatrudniony przez spółkę Energa, jako pełnomocnik ds. budowy stopnia na dolnej Wiśle.”

Przepychanka pomiędzy GDOŚ a MŚ chwilę trwała, bo chętnego do przejęcia tego “gorącego kartofla” nie było i dopiero decyzja Prezesa Rady Ministrów definitywnie ulokowała postępowanie w Ministerstwie Środowiska (obecnie: Ministerstwo Klimatu i Środowiska). W sierpniu 2021 Minister Kurtyka uchylił decyzję RDOŚ i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Po sprzeciwie Wód Polskich decyzja ministra została uchylona przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie i w grudniu 2021 r. wróciła do MKiŚ. I tam utknęła na pół roku.

“Przez 3 i pół roku minister ds. środowiska nie kwestionował, że jest organem właściwym do rozpatrzenia naszych odwołań i w sierpniu 2021 wydał decyzję, jako organ II instancji.  WSA rozpatrujący sprzeciw Wód Polskich również nie dopatrzył się nieprawidłowości kompetencyjnych. Zawiadomienie o przekazaniu sprawy do GDOŚ nie zawiera żadnego wymaganego prawem uzasadnienia, więc ani my, ani nasi prawnicy nie wiemy, jakie okoliczności sprawiły, że “organ właściwy” stał się nagle “organem niewłaściwym”, mówi dr Alicja Pawelec z WWF Polska.

Stopień Siarzewo ma być, wg jego entuzjastów, elementem kaskady dolnej Wisły i drogi wodnej E40 łączącej Bałtyk i port w Gdańsku z Białorusią i Ukrainą, co jest niedorzeczne m.in. z powodów ekonomicznych i hydrologicznych, a w obecnej sytuacji geopolitycznej brzmi wręcz absurdalnie.

O przyczynach przerzucania “gorącego kartofla” mówi Jacek Engel z Fundacji Greenmind: “Budowa stopnia Siarzewo narusza kilka unijnych dyrektyw oraz co najmniej dwie polskie ustawy – o ochronie przyrody i Prawo wodne. Decyzja zatwierdzająca inwestycję nie ma szans utrzymać się w postępowaniu sądowym, więc minister Kurtyka, który odchodził z resortu i nie miał nic do stracenia, ją uchylił. A minister Moskwa nie chce ryzykować kariery broniąc inwestycji sprzecznej z prawem, a do tego będącej ekonomicznym absurdem – prąd z elektrowni wodnej o mocy 80 MW za 5, 5 mld zł byłby najdroższy na świecie. Pomysłu łączenia drogą wodną Polski, Białorusi i Ukrainy nawet nie warto komentować.”

Kontakt:
Jacek Engel, Fundacja Greenmind, tel. 691 384 242, jacek.engel@greenmind.pl
Marek Elas, Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, tel. 500 538 822, marek.elas@otop.org.pl
Alicja Pawelec, WWF Polska, tel. 691 101 750, apawelec@wwf.pl