Kolejny raz dewastowane są rzeki za pieniądze podatników. Tym razem działania Wód Polskich poszły dalej: zamiast usuwać skutki powodzi w sposób przemyślany i zaplanowany, regulują dorywczo odcinki rzek w zlewni Raby, czyli m.in. Tarnawkę, Krzyworzekę, Stradomkę i Uszwicę. Z rzek usuwany jest żwir, a brzegi umacniane są za pomocą m.in. opasek brzegowych i koszy siatkowo-kamiennych, które nie tylko szkodzą przyrodzie, ale nie zapewniają bezpieczeństwa w trakcie wylewów, przyspieszając spływ wody, a także zwiększając siłę fali powodziowej. Co więcej, prace wykonywane są w tym momencie nielegalnie, gdyż Wody Polskie nie uzyskały odpowiednich zezwoleń.

A miało być tak pięknie

Pod koniec sierpnia Koalicja Ratujmy Rzeki została zaproszona przez Regionalny Zarząd  Gospodarki Wodnej w Krakowie do współpracy. W skład grupy roboczej KKR weszli również przedstawiciele Fundacji WWF. Spotkania miały na celu wypracowanie wspólnych działań i uwzględnienie głosu niezależnych ekspertów, w tym przyrodników, w zakresie prowadzonych prac na najcenniejszych przyrodniczo odcinkach rzek. Było to światełko w tunelu do dalszej rozmowy i wspólnych działań korzystnych zarówno dla lokalnych społeczności, jak i środowiska. Podczas spotkań Koalicja przekazała RZGW w Krakowie swoje uwagi dotyczące odstąpienia od usuwania żwiru z koryt, właściwego postępowania przy regulacji wód, które uwzględni ocenę oddziaływania na środowisko, czy w końcu sprawdzenie już przyjętych rozwiązań. 

Od początku KRR naciskała na wyłonienie przez RZGW w Krakowie grupy niezależnych ekspertów, którzy ocenią szczegółowo planowane prace i zaproponują dalsze działania w tym zakresie przed wejściem wykonawców prac w teren. Warto dodać, że część rzek objętych pracami położona jest na obszarach chronionych, w tym obszarach Natura 2000 wyznaczonych do ochrony ekosystemów rzecznych, a chodzi tu głównie o Tarnawkę” – mówi Dorota Serwecińska z Fundacji WWF Polska. 

Milczące przyzwolenie na łamanie prawa

Niestety, zamiast informacji o wyłonieniu ekspertów dowiedzieliśmy się o… rozpoczęciu niszczycielskich prac. Co więcej, prace te odbywają się nielegalnie, gdyż Wody Polskie nie uzyskały decyzji administracyjnych w zakresie tzw. odstępstw od ochrony gatunkowej, a stwierdzono tam obecność kilku chronionych gatunków zwierząt m.in. skójki gruboskorupowej, brzanki i śliza. Wszystko to odbywa się za „milczącą zgodą” Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, czyli urzędu, który powinien stać na straży ochrony przyrody i realizacji właściwych procedur administracyjnych.

Rozwiązania

Wobec powyższych faktów, za Koalicją Ratujmy Rzeki, domagamy się:

1) natychmiastowego wstrzymania prac prowadzonych bez wymaganych zezwoleń lub zagrażających celom środowiskowym jednolitych części wód powierzchniowych i celom ochrony obszarów Natura 2000.

2) odstąpienia od robót regulacyjnych które, zgodnie z prawem, należy poddać ocenie oddziaływania na środowisko.

3) weryfikacji zakresu robót – rezygnacji z działań, które nie poprawiają bezpieczeństwa powodziowego albo których koszt jest wielokrotnie większy od wartości chronionego terenu, a także zmian w rozwiązaniach technicznych prowadzonych i planowanych działań  – przy udziale niezależnych ekspertów i Koalicji.

Fundacja WWF ma nadzieję, że w przyszłości uda się jednak wypracować wspólne rozwiązania, a głos ekspertów zajmujących się ochroną środowiska zostanie wysłuchany. Pieniądze podatników nie powinny być wydawane na dewastację naszych cennych rzek.